Nie czas na emeryturę

Nie czas na emeryturę

Dr Barbara Cyrańska, twórczyni Off Label Experts, mówi o wypaleniu zawodowym, zmianie pokoleniowej, znaczeniu mądrego kształcenia i wizji przyszłości medycyny estetycznej.

Wybiera się pani na emeryturę?
Ależ skąd! Dlaczego pan pyta?

Bo obserwując rynek medycyny estetycznej odnoszę wrażenie, że następuje pewna zmiana pokoleniowa – coraz więcej tu młodych lekarzy, często bez praktyki klinicznej, zaraz po studiach…
No cóż, dla mnie i wielu moich kolegów to już ponad ćwierć wieku aktywności w tej dziedzinie i rzeczywiście widać czasem wypalenie zawodowe. Ktoś znajomy rozgląda się za domem w Hiszpanii, ktoś inny mówi, że chce zwolnić tempo, ktoś rzeczywiście wybiera się na emeryturę.
Na nasz najbliższy kongres Off Label zaprosiłam między innymi psychoterapeutę, który będzie mówił jak radzić sobie z tego typu emocjami, bo faktycznie funkcjonujemy dzisiaj w zupełnie innych realiach niż kilkanaście lat temu.

Ma pani kontakt z wieloma adeptami medycyny estetycznej, między innymi na studiach na Akademii Koźmińskiego i konferencjach Off Label. Jakie jest ich podejście do tej ścieżki rozwoju?
Kiedy rozglądam się po środowisku, social mediach, wyraźnie widzę dwie grupy. Większość – takich spotykam m.in. na naszych studiach, konferencjach – to młodzi lekarze, często w trakcie specjalizacji, którzy poszukują ścieżek rozwoju, dodatkowego kształcenia. Oni mają bardzo odpowiedzialne podejście, są zaangażowani, rządni wiedzy.
Są też osoby tuż po dyplomie, jednym czy drugim kursie, mające przekonanie, że już wszystko wiedzą. Często selekcjonują zabiegi pod kątem ceny, a nie potrzeb terapeutycznych pacjenta, są biegli w działaniach promocyjnych w Internecie i trochę rozpychają się łokciami.

Kiedy na świecie i w Polsce pojawiła się medycyna estetyczna tworzyli ją lekarze z doświadczeniem, po specjalizacji, klinicyści. I, niejako przy okazji, rozwijali się sami. Dzisiaj jest to mocno okrzepła dziedzina wiedzy i biznesu, kusząca znaczącymi perspektywami finansowymi. Można w nią wejść z marszu, nawet wcale nie będąc lekarzem. Czy to bezpieczne?
To efekt rozwoju rynku. Techniki zabiegowe, preparaty, urządzenia poszły tak daleko, że dla wielu osób granica między zabiegiem kosmetycznym a medycznym jest nieostra. Jednak wykonywanie tych zabiegów wiąże się z ryzykiem powikłań. A powikłania się leczy, a nie poprawia. I tutaj potrzebni są już lekarze.

Czyli medycyna estetyczna tylko dla lekarzy?
Jesteśmy dzisiaj świadkami niezwykle ostrej polaryzacji stanowisk. Środowiska lekarzy i kosmetologów skupiają się głównie na definiowaniu wroga. To absurdalne…

Tak na marginesie: według danych branżowych środowisko kosmetyczne to nawet dwieście tysięcy osób. A lekarzy na co dzień zajmujących się estetyką jest może dwa i pół tysiąca…
No właśnie! Ale to nie zmienia faktu, że istnieją zabiegi, które mogą wykonywać tylko lekarze. Właśnie z uwagi na bezpieczeństwo, możliwe powikłania i ich skutki dla zdrowia, a nawet życia. Dlatego konieczna jest współpraca kosmetologów i lekarzy, także w jednym gabinecie, oraz jasne określenie granic, których przekraczać nie wolno.
I tu największym wyzwaniem jest edukacja pacjentów. Żeby mieli świadomość, że toksyna jest lekiem, a nie kosmetykiem. Że wypełniacz to implant, a praca z osoczem, czy tłuszczem wymaga odpowiednich umiejętności i warunków sanitarnych. Pacjenci, nawet ci lepiej zorientowani, po prostu tego nie wiedzą! A potem są pretensje i wołanie o ratunek.

To także zadanie dla lekarzy, którzy sami muszą być dobrze wyedukowani. Skoro pokolenie twórców medycyny estetycznej powoli oddaje pole młodszym kolegom, ogromne znaczenie ma kształcenie według najwyższych standardów. Jak sprawdza się wasz koncept Off Label Experts?
Muszę przyznać, że studia podyplomowe przygotowane wspólnie z Akademią im. Leona Koźmińskiego, przekroczyły moje oczekiwania. Uczestniczyłam prawie we wszystkich sesjach i sama bardzo wiele się nauczyłam, szczególnie w zakresie biologii molekularnej, procesów starzenia, medycyny regeneracyjnej. Nowatorstwo tych studiów polega także na łączeniu wiedzy medycznej z biznesową, która bardzo przydaje się podczas prowadzenia własnej działalności. W tym roku mieliśmy dwudziestu dwóch absolwentów, a nabór na rok akademicki 2023/2024 jest już zakończony. Lista rezerwowa na następny rok jest już również zapełniona.

Off label

A sam pomysł dyskusji off label, jednodniowe sympozja poświęcone konkretnym zagadnieniom?
Pomysł wziął się z szerokiego spojrzenia, wniknięcia w rzeczywiste potrzeby lekarzy. Większość z nas współpracuje z wybranymi firmami, używa konkretnych preparatów i maszyn. Z doświadczenia wiem, że na wykłady sponsorowane, handlowe patrzy się z pewnym dystansem. A my potrzebujemy wymiany doświadczeń, poglądów – ja pracuję na tym i ma takie efekty, a ja uważam, że to warto robić inaczej, połączyć z tym…
Ogromne znaczenie ma tu także przekraczanie granic. Mamy spore grono doświadczonych lekarzy, prawdziwych ekspertów, którzy nie są odtwórczy, robią rzeczy o których nawet nie można nigdzie przeczytać. Oczywiście zgodnie z najlepszą wiedzą, zasadami nauki i troską o dobro pacjenta. I na takim forum o tych działaniach off label możemy mówić, dyskutować, porównywać. Jesteśmy praktykami, kreujemy nową jakość. Za tym idzie nauka, badania, nowe zastosowania i technologie. Tak rodzi się postęp.

Jesteśmy także świadkami ważnych zmian formalnych. Zaczęła obowiązywać ustawa o wyrobach medycznych, regulująca m.in. kwestie reklamowe, medycyna estetyczna zyskuje status umiejętności lekarskiej. To kroki w dobrym kierunku?
Oczywiście, choć to początek długich procesów. Z umiejętnością jest ten problem, że jednostka certyfikująca nie może być podmiotem szkolącym. A jak ktoś, kto nie szkoli, nie ma odpowiedniej wiedzy i praktyki, może poświadczać umiejętności, wydawać certyfikat?
Regulacje dotyczące używania i reklamowania wyrobów medycznych są bardzo ważne, bo rozdzielają sferę profesjonalną od laików i definiują, co komu wolno. Przy okazji zaczęliśmy też mówić o zakazie reklamy świadczeń medycznych, o etyce lekarskiej, wskazaniach medycznych do zabiegu, czyli tych elementach, które także powinny wyróżniać lekarzy na rynku estetycznym. Wokół nas zachodzi jednak wiele procesów, często nie merytorycznych, na które nie mamy wielkiego wpływu. Dlatego bardzo trudno jest przewidzieć w jakim kierunku te regulacje, i ich skutki, się potoczą.
Jednego jestem pewna: osiągnęliśmy fascynujący poziom wiedzy i umiejętności w zakresie medycyny estetycznej, anti-aging, regeneracyjnej. I codziennie dowiadujemy się czegoś nowego, przekraczamy kolejne granice. Mamy ogromne możliwości pomagania pacjentom, rozwiązywania ich problemów. Dlatego tak ważne, by w natłoku bieżących spraw pamiętać, że dla nas, lekarzy, są to pacjenci, a nie klienci. Przy takim podejściu jestem spokojna o przyszłość. 

Rozmawiał: Wieńczysław Zaczek

Źródło: Uroda i Medycyna 3/23

Lek. Barbara Walkiewicz-Cyrańska

Lek. Barbara Walkiewicz-Cyrańska – dermatolog, współzałożycielka i pierwsza prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych, inicjatorka Off Label Experts, organizatorka szkoleń i konferencji z zakresu medycyny estetycznej. Właścicielka Instytutu Viva Derm w Warszawie.
www.offlabel.pl  
www.konferencjaofflabel.co