O kulcie szybkich efektów zabiegowych, znaczeniu stanu zapalnego w organizmie, odmładzaniu komórek i przyszłości terapii estetycznych, z dr n. med. Piotrem Niedziałkowskim, właścicielem Centrum Estetyki Medycznej w Warszawie, rozmawia Wieńczysław Zaczek
Jest pan lekarzem chorób wewnętrznych i alergologiem, a od ponad 20 lat zajmuje się pan także estetyką medyczną. Jak rozumie pan ten termin?
Posługuję się terminem „estetyka medyczna” bo odzwierciedla on moje szerokie podejście do medycyny estetycznej. To świadomy wybór. Wierzę, że piękno i zdrowie są ze sobą nierozerwalnie związane. W mojej praktyce chodzi nie tylko o zewnętrzną poprawę wyglądu, ale przede wszystkim o zdrowie wewnętrzne, które jest kluczem do długotrwałych efektów.
To trochę pod prąd wieloletnich trendów, polegających na szybkim, spektakularnym poprawianiu wyglądu.
Moje podejście przez lata ewoluowało w stronę holistycznego spojrzenia na pacjenta – nie tylko skóra, ale cały organizm musi być zdrowy, aby efekty estetyczne były naturalne i trwałe. Zrozumienie tego przyszło z czasem, dzięki praktyce i badaniom, które potwierdziły, jak bardzo stan wewnętrzny wpływa na naszą skórę. Stąd nazwa mojej praktyki i strony: estetykamedyczna.pl.
Jest ona nieprzypadkowa – to koncept, który propaguję jako przyszłość tej dziedziny. Jestem przekonany, że zrównoważenie procesów wewnętrznych, określane mianem homeostazy, przekłada się nie tylko na zdrowie i długoterminowe dobre samopoczucie pacjentów, ale również na wygląd. Piękno to efekt zdrowego ciała, a medycyna estetyczna powinna uwzględniać ten fakt na każdym etapie leczenia. Więcej szczegółów w tym zakresie przedstawiam na swojej stronie ocenazdrowia.pl.
Mówi pan o holistycznej medycynie estetycznej. Czy takie podejście spotyka się ze zrozumieniem wśród lekarzy i pacjentów?
Wielu lekarzy i pacjentów wciąż postrzega medycynę estetyczną przez pryzmat szybkich efektów. Łatwiej jest wstrzyknąć preparat i uzyskać natychmiastowy efekt wypełnienia, niż podejść do zdrowia pacjenta całościowo. To drugie wymaga wiedzy, czasu, a przede wszystkim zaangażowania. A na początku zrozumienia, że tylko w ten sposób możemy uzyskać trwałe i bezpieczne efekty.
Takie chyba powinno być klasyczne, lekarskie podejście…
Dla mnie jako lekarza najważniejsze jest zdrowie pacjenta. Wiele osób szuka szybkich rozwiązań, nie myśląc o długofalowych konsekwencjach dla organizmu. A przecież tylko wtedy, gdy organizm jest zdrowy możemy mówić o prawdziwej, trwałej regeneracji i estetyce.
Jako lekarze musimy nauczyć się balansować pomiędzy oczekiwaniami pacjentów, a ich rzeczywistymi potrzebami zdrowotnymi. Dlatego edukacja, zarówno lekarzy, jak i pacjentów, w tej dziedzinie jest kluczowa, by zmieniać myślenie na bardziej odpowiedzialne i przyszłościowe.
To poproszę jakiś konkret. Jak stan zdrowia wpływa na efekty zabiegów estetycznych?
Ma kluczowe znaczenie! Skóra jest przecież największym organem ludzkiego ciała i reaguje na wszelkie zaburzenia wewnętrzne – metaboliczne, hormonalne, immunologiczne. Na przykład u pacjentów z insulinoopornością czy cukrzycą procesy gojenia są spowolnione, co wpływa na efektywność zabiegów regeneracyjnych. Nawodnienie, zdrowa dieta, aktywność fizyczna oraz równowaga immunologiczna – to wszystko przekłada się na rezultaty estetyczne.
Jestem przekonany, że medycyna estetyczna, która nie bierze pod uwagę zdrowia pacjenta, nie może przynieść długofalowych korzyści. Dobre zdrowie wewnętrzne wspiera regenerację skóry i czyni ją bardziej odporną na uszkodzenia oraz stresy zewnętrzne. Zrozumienie, jak poszczególne układy organizmu wpływają na skórę, pozwala nam lepiej przewidywać rezultaty zabiegów i minimalizować ryzyko powikłań.
A jakie znaczenie ma w tym przypadku stan zapalny?
Wiemy, że przewlekły stan zapalny, nawet w niskim nasileniu, prowadzi do degradacji kolagenu i elastyny, co przyspiesza pojawianie się zmarszczek i utratę jędrności skóry. Jest więc jednym z głównych czynników przyspieszających procesy starzenia skóry. Ale jednocześnie bez stanu zapalnego nie istniałoby życie. Dlatego u każdego pacjenta musimy dokonać indywidualnej oceny.
Czy można doprowadzić organizm do takiej homeostazy, by całkowicie wyeliminować stany zapalne?
Całkowite wyeliminowanie stanów zapalnych nie jest możliwe, a nawet byłoby szkodliwe. Można je jednak zredukować do niezbędnego minimum (normy) poprzez zdrowy styl życia, przywrócenie równowagi immunologicznej, odpowiednią dietę, leczenie błony przewodu pokarmowego, zadbanie o mikrobiotę jelitową, unikanie stresu oraz regularną aktywność fizyczną.
Podobno kluczowy jest tu układ pokarmowy…
Tak, bo zaburzenia w tym układzie prowadzą do przewlekłych stanów zapalnych. Jelita, jako centrum układu odpornościowego, mają ogromny wpływ na skórę, a dysbioza jelitowa wywołuje także problemy dermatologiczne.
Skóra jest również wrażliwa na zmiany hormonalne, dlatego równowaga hormonalna jest kluczowa w zapobieganiu stanom zapalnym. Wprowadzenie zmian korygujących w tym zakresie może zmienić przebieg procesu starzenia. Pamiętajmy też, że skóra to ogromny narząd immunologiczny, którego stan oddziałuje zwrotnie na cały organizm.
Jakie elementy stylu życia najbardziej wpływają na efekty zabiegów estetycznych?
Skóra odzwierciedla stan całego organizmu, dlatego zrównoważony tryb życia to fundament skutecznych zabiegów.
Przede wszystkim dieta bogata w antyoksydanty, witaminy i minerały wspomaga regenerację skóry i poprawia jej kondycję. Spożywanie zdrowych tłuszczów, choćby omega-3, ma duże znaczenie dla elastyczności skóry.
Regularna aktywność fizyczna poprawia krążenie, co wpływa na lepsze dotlenienie i odżywienie skóry, wspomagając procesy regeneracyjne.
Istotne znaczenie ma także nawodnienie organizmu – skóra dobrze nawodniona lepiej reaguje na zabiegi i szybciej się regeneruje.
Ochrona przed promieniowaniem UV, poprzez stosowanie filtrów przeciwsłonecznych, zapobiega fotostarzeniu skóry, co ma kluczowe znaczenie dla trwałość efektów zabiegów.
Stres wpływa negatywnie na zdrowie skóry, przyspieszając procesy starzenia, dlatego ważne jest odpowiednie nastawienie do życia i praca nad emocjami.
Unikanie używek, takich jak alkohol i papierosy poprawia wygląd skóry, ponieważ te czynniki mogą pogarszać jej stan i prowadzić do przedwczesnych zmarszczek.
Zdrowy sen pozwala na regenerację organizmu, co również wpływa na wygląd skóry.
A odmładzanie komórek na poziomie biologicznym? Naukowcy z Babraham Institute w Cambridge ogłosili niedawno, że udało im się odmłodzić komórki skóry o 30 lat! To nasza przyszłość?
Zdecydowanie tak. Badania nad przeprogramowaniem komórek, jak te zapoczątkowane przez profesora Shinya Yamanakę, otwierają zupełnie nowe możliwości. Odmładzanie komórek bez utraty ich funkcji może zrewolucjonizować nie tylko medycynę estetyczną, ale także inne dziedziny medycyny regeneracyjnej.
Musimy jednak pamiętać, że skuteczność tych terapii będzie zależała od stanu ogólnego zdrowia pacjenta, a więc dbanie o równowagę immunologiczną, metaboliczną i hormonalną jest kluczowe. Obecnie badania nad tymi technologiami rozwijają się dynamicznie, ale wymagana jest dalsza praca, aby zapewnić ich bezpieczeństwo i dostępność dla szerokiej grupy pacjentów.
Potocznie uważa się, że poprawiamy sobie urodę, by lepiej się czuć. Jak zabiegi estetyczne wpływają na zdrowie psychiczne?
Generalnie zabiegi estetyczne mają pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne pacjenta, bo poprawiają jego samoocenę i poczucie własnej wartości. Pod warunkiem jednak, że są dobrze wykonane i nie ma powikłań.
Pacjenci, którzy zmagają się z kompleksami, po zabiegach poprawiających wygląd odczuwają ulgę i mają większą pewność siebie. Usunięcie defektów, takich jak blizny, zmarszczki, czy asymetrie, podnosi komfort psychiczny i wpływa na lepsze funkcjonowanie w życiu społecznym i zawodowym.
Ważne jest jednak, aby pacjenci mieli realistyczne oczekiwania co do rezultatów zabiegów, ponieważ nadmierna koncentracja na wyglądzie może prowadzić do problemów psychologicznych. Kluczowe jest zrozumienie, że zabiegi estetyczne nie mogą być traktowane jako podstawowe rozwiązanie problemów życiowych i emocjonalnych. Dlatego zdrowie psychiczne pacjenta zawsze powinno być w centrum uwagi lekarza, także zajmującego się estetyką.
Skuteczność nowatorskich terapii komórkowych będzie zależała od ogólnego stanu zdrowia organizmu, dlatego musimy o niego dbać na każdym etapie
A jakie zagrożenia wiążą się z nadużywaniem zabiegów estetycznych?
Znam osoby, które robią sobie coś co tydzień… Wpadnięcie w taką spiralę szybko prowadzi do wielu negatywnych konsekwencji, zarówno zdrowotnych, jak i psychologicznych. Jednym z najczęstszych problemów jest przerysowany, nienaturalny wygląd, spowodowany nadmiernym stosowaniem wypełniaczy lub toksyny botulinowej, co może ograniczać mimikę i prowadzić do zniekształcenia twarzy.
Zbyt częste stosowanie zabiegów osłabia naturalną barierę ochronną skóry, co z kolei prowadzi do zwiększonej wrażliwości i podatności na infekcje. Nie wspomnę o utrzymującym się przewlekle stanie zapalnym, który, jak wiemy, degraduje także struktury skórne.
Nadużywanie zabiegów chirurgicznych, np. liposukcji, może prowadzić do komplikacji zdrowotnych, takich jak nierównomierne rozłożenie tkanki tłuszczowej.
Istnieje również ryzyko uzależnienia od ciągłego poprawiania swojego wyglądu, co prowadzi do zaburzeń w postrzeganiu siebie, takich jak dysmorfofobia, które trzeba leczyć psychiatrycznie.
Ważne jest więc, aby zabiegi estetyczne były wykonywane z umiarem i pod opieką wykwalifikowanych specjalistów, którzy kompleksowo dbają o zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta.
Jakie zabiegi uważa pan za przyszłość tej dziedziny?
Na pewno zabiegi małoinwazyjne, które dają maksymalne efekty przy minimalnym ryzyku. Coraz większą rolę będą odgrywać terapie komórkowe, w tym komórki macierzyste, które regenerują skórę na poziomie komórkowym. Już dzisiaj kluczowe stają się zabiegi biostymulacyjne, które wspierają naturalne procesy regeneracji.
Trendem jest też integracja różnych technologii w jednym zabiegu, co pozwala na bardziej kompleksowe podejście do potrzeb pacjenta. Rozwój technologii, takich jak ultradźwięki, radiofrekwencja, laseroterapia, czy fototerapia, rewolucjonizuje branżę, oferując coraz bezpieczniejsze i bardziej efektywne rozwiązania.
Osobiście widzę także ogromny potencjał w personalizacji zabiegów na podstawie badań immunologicznych i mikrobioty jelitowej. To pozwoli na indywidualne podejście i znacznie lepsze efekty. Jestem przekonany, że personalizowane terapie, oparte na najnowszych osiągnięciach nauki, są przyszłością medycyny estetycznej. A włączenie do tego sztucznej inteligencji otworzy nowe możliwości diagnozowania i leczenia.
To spójrzmy teraz z drugiej strony. Jakie zagrożenia widzi pan dla rozwoju medycyny estetycznej?
Obecnie największym jest brak jednoznacznych regulacji prawnych oraz wykonywanie zabiegów przez osoby bez odpowiedniego wykształcenia medycznego. Realia są takie, że praktycznie każdy może dzisiaj bezkarnie podać drugiej osobie truciznę, wstrzyknąć do tkanki ciało obce, implant, czy napromieniować wysokimi dawkami energii. To codzienne igranie z ogniem, prowadzące do powikłań i negatywnych skutków zdrowotnych, być może odłożonych w czasie. Patrząc na to, co dzieje się za oknem uważam, że to cud, że tak mało słyszy się o poważnych powikłaniach. Obawiam się, że do czasu.
Drugim problemem jest komercjalizacja tej dziedziny. Zamiast dbać o długofalowe dobro pacjenta, niektóre osoby skupiają się głównie na szybkim zysku. A media społecznościowe wywierają presję na pacjentów, kreując nierealistyczne oczekiwania i standardy piękna.
Dlatego niezbędne jest wprowadzenie i egzekwowanie surowszych regulacji i edukacja, zarówno lekarzy, jak i pacjentów. Wykonywanie zabiegów estetycznych bez planu, niedopasowanie ich do rzeczywistych potrzeb pacjentów, musi prowadzić do długotrwałych komplikacji zdrowotnych i problemów psychicznych. Prawdziwa medycyna estetyczna powinna koncentrować się na zdrowiu i regeneracji, a nie na komercji i chwilowych efektach wizualnych.
Przyjmijmy, że skoro mówimy o medycynie, powinna ona być w rękach lekarzy. Jak ich kształcić, by podnosić poziom usług w tej dziedzinie?
Edukacja lekarzy w zakresie medycyny estetycznej powinna być oparta na solidnych fundamentach medycznych i naukowych, a nie na szkoleniach produktowych.
Kluczowe jest, aby lekarze, którzy zdecydują się praktykować medycynę przeciwstarzeniową i estetyczną mieli dogłębną wiedzę z zakresu fizjologii, anatomii i procesów regeneracyjnych, co pozwoli im lepiej rozumieć działanie zabiegów estetycznych.
Ważnym elementem jest również szkolenie z zakresu diagnostyki, by umiejętnie oceniać stan zdrowia pacjenta przed zabiegiem i identyfikować ewentualne przeciwwskazania. Konieczne jest promowanie holistycznego podejścia do pacjenta, gdzie estetyka idzie w parze ze zdrowiem i dobrym samopoczuciem.
Wynika z tego także interdyscyplinarna współpraca między specjalistami, np. internistami, dermatologami, chirurgami plastycznymi, dietetykami i psychologami, dzięki której można lepiej zdiagnozować potrzeby pacjenta i zapewnić lepsze rezultaty.
Kompleksowa opieka nad pacjentem estetycznym wymaga interdyscyplinarnej współpracy wielu specjalistów
A więc potrzebne jest pilne upowszechnienie umiejętności lekarskiej w tym zakresie.
Upowszechnienie obowiązkowej, jednolitej certyfikacji, jak choćby zatwierdzona już umiejętność w zakresie „medycyna estetyczno-naprawcza”, powinno znacząco podnieść poziom usług.
Oczywiście szkolenia muszą obejmować również najnowsze technologie i terapie, aby lekarze mieli dostęp do wiodących osiągnięć naukowych. I muszą brać udział w międzynarodowych konferencjach i sympozjach, bo to kolejny klucz do podnoszenia poziomu wiedzy i umiejętności. Ale nie mam tu na myśli konferencji organizowanych czy nachalnie sponsorowanych przez dystrybutorów. Naprawdę kongresy estetyczne nie muszą być jednocześnie rewią mody, miejscem lansu i robieniem biznesu. By zrównoważyć ten trend pomocna byłaby edukacja w zakresie etyki i bezpieczeństwa, aby lekarze pamiętali, że pacjenci muszą być traktowani podmiotowo, a nie komercyjnie.
To muszę teraz zapytać – nie żałuje pan poświęcenia się estetyce medycznej?
Ścieżka związana z estetyką, którą ja wybrałem, jest fascynująca i zdaje się być bezkresna. Każdego dnia odkrywam coś nowego, każdej nocy poszerzam swoją wiedzę, rozumienie procesów zachodzących na najgłębszych poziomach komórkowych. Wprowadzone przeze mnie nowatorskie Bilanse Biologiczne i Ocena Stanu Zdrowia pozwalają wniknąć w same podstawy procesów metabolicznych, które regulują nasze życie. Pewnie nie byłbym w tym miejscu, gdyby nie decyzja by dwadzieścia lat temu zainteresować się mało wówczas znaną, ale frapującą, medycyną estetyczną.
Czuje się pan spełniony?
Chyba jeszcze nie, choć myślę, że jestem blisko. Moim marzeniem jest stworzenie Centrum Przeciwstarzeniowego z pełną bazą diagnostyczną i zabiegową. Mam tu na myśli nowoczesne terapie regeneracyjne i lecznicze, maksymalnie wykorzystujące potencjał organizmu.
Nasi pacjenci będą coraz młodsi, będą wymagać coraz mniej zabiegów korekcyjnych, a coraz więcej terapii wydłużających młodość – wysoką wydolność organizmu, dobry ogólny stan zdrowia, no i oczywiście ładny wygląd skóry. Nowoczesna medycyna anti-aging, oparta na ogólnoustrojowych terapiach regeneracyjnych, to nasza przyszłość.
Dr n. med. Piotr Niedziałkowski – absolwent prestiżowego Wydziału Lekarskiego Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi oraz Studiów Podyplomowych z zakresu medycyny estetycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Specjalista chorób wewnętrznych, alergologii, dyplomowany lekarz medycyny estetycznej.
Ekspert w medycynie estetycznej i przeciwstarzeniowej z ponad 20-letnim doświadczeniem. Jego filozofia opiera się na przekonaniu, że piękno pochodzi ze zdrowia, a zabiegi medycyny estetycznej są najbardziej efektywne, gdy ciało funkcjonuje w harmonii.