Medycyna stylu życia

Medycyna stylu życia

Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że do 2020 roku 2/3 chorób będzie wynikiem wyborów związanych ze stylem życia. Oznacza to, że wszechstronna modyfikacja stylu życia, obejmująca dietę, aktywność fizyczną, uzależnienie od używek, radzenie sobie ze stresem, może zapobiec wielu przewlekłym chorobom, stanowić ich skuteczną terapię lub uzupełnienie medycznych terapii naprawczych.

Wiek XX to okres skokowego postępu w zwalczaniu gnębiących ludzkość chorób i epidemii. Opanowano liczebność zakażeń, zmniejszono umieralność niemowląt i wydawało się, że na zawsze pozbyto się chorób zakaźnych – gruźlicy, chorób wieku dziecięcego, czy tyfusu. Poprawa stanu zdrowia wiązała się głównie ze wzrostem higieny i stanu sanitarnego (oczyszczanie wody, kanalizacja, wyższe normy sanitarne żywności i wzrost higieny osobistej), a znaczący spadek zachorowań na najgroźniejsze choroby zakaźne odnotowano na długo przed wprowadzeniem antybiotyków i szczepionek.

Medycyna naprawcza

Od wielu dziesięcioleci króluje medycyna naprawcza. Przeszczepy, dializy, implanty, inżynieria genetyczna, coraz bardziej rozbudowane metody diagnostyczne, wytyczały nową drogę w walce z chorobami. Spektakularnym osiągnięciom medycyny towarzyszyło przekonanie i nadzieja ludzi, że to właśnie one stanowią podstawowy klucz do zdrowia i długowieczności. Niestety, obok efektownych sukcesów, działania medycyny naprawczej niejednokrotnie zabierają zdrowie, doprowadzając do niepotrzebnych cierpień, kalectwa, a nawet śmierci.

W latach 70. ubiegłego wieku szacowano, że co piąty pacjent opuszczał szpital z komplikacjami zdrowotnymi, będącymi skutkiem stosowanych leków, a także błędów w leczeniu i diagnozowaniu. Jak to wygląda obecnie? Wystarczy poczytać ulotki informacyjne leków, żeby przekonać się o ryzyku pojawienia się po przyjęciu leku objawów ubocznych, a nawet poważnych powikłań i chorób.

Usuwanie awarii

Badania nad relacjami między medycyną naprawczą a zdrowiem od lat skłaniają do postawienia tezy, że o ile w indywidualnych przypadkach konkretne zabiegi mogą ratować życie i zdrowie, o tyle ich rola dla zdrowotności całych populacji jest znikoma.

Miejsce chorób ostrych, do których zwalczania medycyna była i jest dobrze wyposażona, zajmują nowe choroby cywilizacyjne, które z trudem poddają się leczeniu. Ratowane ludzkie życie przedłużało jedynie okres starości, której towarzyszyło wiele niełatwych do leczenia chorób i dysfunkcji. Także postępujące skażenie środowiska oraz żywność produkowana i przetwarzana przemysłowo, przysparzało nowych problemów zdrowotnych, z którymi medycyna naprawcza nie była w stanie się uporać.

Nie oznacza to, że rozwój medycyny osiągnął już kres swych możliwości biotechnicznych. Jednak ciągle jeszcze nie wypracowano efektywnych sposobów leczenia lub zapobiegania przewlekłym chorobom niezakaźnym, będącym główną przyczyną zgonów w społeczeństwach uprzemysłowionych.

Nowe choroby

Koszty opieki zdrowotnej wzrastają lawinowo, stawiając pod znakiem zapytania możliwość poprawy stanu zdrowia całych populacji przez medycynę naprawczą. Nawet najbogatsze państwa nie są w stanie przeznaczać coraz większych sum na podnoszenie standardów i dostępności służby zdrowia.

Wszystko to przyczynia się do rozczarowania i frustracji pacjentów, którzy przez „naprawczo” nastawionych lekarzy są często traktowani jako „nosiciele” określonych chorób czy chorych tkanek, które należy „zreperować”. Usuwanie skutków „awarii” organizmu, bez uświadomienia sobie oraz pacjentowi ich przyczyn, a także brak wiary w skuteczność działań związanych ze zmianą stylu życia, to podstawowe błędy lekarzy medycyny biotechniczno- farmakologicznej. Niestety w przypadku lawinowo narastającej liczby chorób przewlekłych doraźne postępowanie naprawcze nie daje zadowalających efektów terapeutycznych.

Choroby, które stanowią taką trudność dla medycyny (choroby układu krążenia, nowotwory złośliwe, zaburzenia psychiczne, zespół metaboliczny, choroby autoimmunizacyjne, alergie) są ściśle związane z warunkami życia, środowiskiem, określonymi zachowaniami, nieodpowiednimi wzorcami konsumpcji, nadużywaniem leków, zbyt obfitym lub niewłaściwym pożywieniem, skażeniem środowiska, brakiem aktywności fizycznej, a także nadmiernym stresem.

Matka miała rację

Konieczność zmiany zachowań wydawała się sprawą prostą do realizacji. Można było ją skwitować stwierdzeniem: „Twoja matka miała rację! Powinieneś jeść codziennie dobre śniadanie, nie palić, spać siedem – osiem godzin na dobę i nie denerwować się, bo to ci szkodzi”. Początkowo sądzono, że pożądane zmiany da się uzyskać dzięki edukacji zdrowotnej.
Konstruowano i wdrażano programy edukacyjne, publikowano broszury, plakaty, ulotki, doskonalono techniki przekazu. Praktyka udowodniła jednak, że sama edukacja i funkcjonowanie medycyny w jej tradycyjnym kształcie nie zapewnią sukcesów.
Stało się oczywiste, że potrzebne są całkiem nowe oddziaływania, zmiana dominującej, naprawczej medycyny na medycynę skupiającą się na działaniach podtrzymujących i kreujących zdrowie, a w konsekwencji zapewniających zwiększoną odporność na choroby, których w skali masowej nie można wyleczyć. Zaczęła się kształtować nowa dziedzina – medycyna stylu życia, szukająca źródeł chorób u ich podstaw, zajmująca się profilaktyką i zwalczaniem przyczyn dolegliwości, a nie tylko usuwaniem negatywnych skutków.

Zapobiegać, nie leczyć

Najnowsze badania naukowe potwierdziły, że wszechstronna modyfikacja stylu życia, obejmująca dietę, aktywność fizyczną, uzależnienie od używek, radzenie sobie ze stresem, może zapobiec wielu przewlekłym chorobom, stanowić ich skuteczną terapię lub uzupełnienie medycznych terapii naprawczych.
Większość schorzeń przewlekłych, które zajęły miejsce chorób zakaźnych, a także tempo i nasilenie procesów starzenia, są w znacznym stopniu związane ze stylem życia. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że do 2020 roku 2/3 chorób będzie wynikiem wyborów związanych ze stylem życia. Medycyna stylu życia ma być tą dyscyplina, która pozwoli na obniżenie tych szacunków.

Wespół-zespół

Istotną częścią medycyny stylu życia jest opieka zespołowa, stąd konieczność ścisłej współpracy pomiędzy lekarzami, dietetykami i trenerami personalnymi, a także psychologami.
Chociaż powszechnie akceptowane, dobrze ugruntowane wytyczne w zakresie chorób przewlekłych w sposób jednoznaczny wskazują na konieczność zmiany stylu życia jako terapii pierwszego rzutu, lekarze często nie uwzględniają ich w swoich praktykach, lub wydają pacjentowi suche, niejasne polecenia typu: „proszę schudnąć 20 kg” lub „zalecana dieta wątrobowa”, bez wskazania drogi, sposobu i osób, które pomogą ten cel osiągnąć. Niemniej jednak ta tendencja powoli się zmienia i w coraz większej liczbie klinik (zwłaszcza świadczących kompleksową opiekę medyczną poza NFZ) dietetyk, fizjoterapeuta lub psycholog stanowią niezbędny element zespołu.

Zła tradycja?

Chociaż współpraca zespołu specjalistów daje odczuwalne pozytywne wyniki, to jednak przeszkodą pozostają zmieniające się wytyczne, zwłaszcza te dotyczące zdrowego żywienia.
Pod koniec ubiegłego wieku polska służba zdrowia widziała w westernizacji stylu żywienia światełko w tunelu prowadzące do prozdrowotnych zachowań żywieniowych, gdyż nasza tradycyjna kuchnia uznawana była za zbyt ciężką, nadmiernie kaloryczną, zbyt bogatą w tłuszcze zwierzęce, a ubogą w błonnik, wapń i żelazo. Cieszono się ze spadku spożycia czerwonego mięsa, jaj, tłuszczów zwierzęcych i wzrostu konsumpcji tłuszczów roślinnych (w tym margaryn) oraz owoców i warzyw. Znaczną rolę odegrały tu reklamy margaryn, jogurtów, wędlin drobiowych czy soków owocowych.
Niestety nie przewidziano, że za tymi, wydawałoby się korzystnymi zmianami, pójdą, o wiele bardziej szkodliwe niż kuchnia tradycyjna, zmiany w składzie i procesach produkcyjnych żywności, a także technologii masowego żywienia.

Nie ma jednego wzorca

Obecnie za jedną z najniebezpieczniejszych diet uważa się diety z wysokoprzetworzonych produktów – fast food i zachodnią. Dodatkowo, coraz więcej doniesień naukowych podważa wiele z wcześniejszych prozdrowotnych zaleceń żywieniowych, chociażby dotyczących spożycia masła czy jaj.

Zgodnie z ideą medycyny stylu życia nie ma jednego, uniwersalnego modelu, który byłby dopasowany do wszystkich ludzi na świecie, niezależnie od rasy, płci czy wieku. Należy więc szukać rozwiązań indywidualnych, stosując rzetelną wiedzę i dostępne metody diagnostyczne. Produkty zalecane w indywidualnych programach żywieniowych nie tylko powinny zapewniać odpowiednie stężenia składników odżywczych, ale także należeć do najbardziej tolerowanych przez daną osobę pokarmów.

Obowiązkowe jest usunięcie pokarmów wywołujących alergie IgE- zależne, czy glutenu u pacjentów ze zdiagnozowaną celiakią, a także produktów, co do których istnieją dowody naukowe, że są niewskazane lub wręcz zabronione w konkretnych schorzeniach.

Co więc robić?

Żeby wskazać pokarmy, które są dla pacjenta najbezpieczniejsze można posłużyć się strategią zidentyfikowania i wyeliminowania tych pokarmów i dodatków do żywności (barwniki, konserwanty, sztuczne substancje słodzące), które nasilają odpowiedź zapalną. W opracowaniu takiej indywidualnej mapy żywieniowej przydatny jest Test Uwalniania Mediatorów MRT (Mediator Release Test), w którym badana jest reakcja leukocytów na 150 pokarmów i substancji chemicznych (konserwanty, barwniki, niesteroidowe leki przeciwzapalne, substancje naturalnie występujące w żywności, np. solanina, fruktoza).
Wyeliminowanie pokarmów wywołujących lub nasilających przewlekły stan zapalny pozwala ograniczyć dolegliwości, poprawić odporność oraz zmniejszyć ogólnoustrojowy stan zapalny, co pośrednio przekłada się na lepszy komfort życia i zapobiega lub opóźnia rozwój chorób przewlekłych.

Opracowany na podstawie wyników testów MRT Program LEAP (Lifestyle, Eating and Performance) jest dobrym rozwiązaniem przy doborze indywidualnej, prozdrowotnej strategii żywieniowej. Pozwala usuwać z diety produkty wywołujące nadmierną reakcję zapalną, ograniczyć niekorzystny wpływ pożywienia i skomponować dietę z najbezpieczniejszych składników. Dodatkowo, Program LEAP jest idealnym elementem treningu żywieniowego, gdyż zmusza do dokładnego dobierania produktów i analizowania ich składu (zarówno żywności jak i suplementów). Wprowadzenie rotacji w diecie zapobiega kumulowaniu się antygenów pokarmowych w krwiobiegu i pojawianiu się nowych nadwrażliwości.

Medycyna stylu życia jest przyszłością kompleksowej profilaktyki i walki z gnębiącymi nas coraz bardziej chorobami przewlekłymi.

Źródło: UiM (17)

Jagoda Koniarek

Jagoda Koniarek 
specjalista dietetyki i żywienia człowieka, 
product manager w firmie ISO-LAB